ZMIANA. Co czujesz na dźwięk tego słowa ? Strach, opór, radość, ekscytację? Miniony rok dobitnie pokazał nam, że zmiana to jedyna rzecz, o której wiemy, że będzie. Gdy rok temu, w zaledwie kilka godzin zostaliśmy zmuszeni zmienić niemal każdy aspekt naszego życia, nikt chyba nie przypuszczał, że dynamiczne i nagłe zmiany pozostaną z nami tak długo. I nie ma się co oszukiwać, że szybko miną. Zmieniliśmy, a raczej zostaliśmy zmuszeni by zmienić system edukacji, pracy, komunikacji, korzystania z usług, sposoby spędzania wolnego czasu, celebrowania świąt, bywa, że i światopogląd. Poczucie niewiadomej i ogólnego chaosu skutecznie podcięło nam skrzydła. Nie da rady jednak cały czas tkwić w paraliżu decyzyjnym i chować się jak jajko w swojej skorupie. Nie można przecież żyć w nieskończoność pozostając przyzwoitym jajkiem. Wyklujesz się lub zepsujesz. Więc tak czy tak, trzeba było stawić czoła zmianie. A zmiana, niemal zawsze wymaga nauki. Nowych umiejętności, kompetencji, sposobów zarządzania czasem, sobą w czasie, emocjami.
Nauka bywa bolesna, zwłaszcza na początku, nie każdy też lubi się uczyć, więc z tą adaptacją do zmian bywało różnie. W takim przypadku zmiana rodziła i nadal rodzi frustrację i duży opór.
Ci którzy są elastyczni, ciekawi świata i otwarci na zmiany – długo nie usiedzieli na pupie, zakasali rękawy i kryzys potraktowali jako okazję do wzrostu. Swojego, a przez to i osób w swoim otoczeniu. Bardzo chętnie ich obserwuję, kibicuję i trzymam kciuki. Realnie, zdalnie i wirtualnie.
Innym z kolei , jedna wprowadzona zmiana dodała skrzydeł i pozwoliła rozwinąć talenty, o których istnieniu nie mieli pojęcia. Pięknie patrzeć jak budują siebie.
Ci, którym zmiana zabrała zdrowie, sprawność, bliskich – też funkcjonują bardzo różnie. Świadomość, że danej sytuacji nie można zmienić bywa obezwładniająca. To całkiem zrozumiałe. Ale pomimo tego, wśród nich są też i tacy, którzy nie mogąc zmienić danej sytuacji ( np. po stracie bliskiej osoby) próbują zmienić swoje nastawienie do tej sytuacji. To oni decydują co dzieje się w ich wewnętrznym świecie. Chylę czoła. Czapki z głów. Pewnie bym tak nie potrafiła.
Przekonałam się też, że nie warto do zmian przekonywać osób, które żadnych zmian szczerze nie cierpią. Nie warto nawet wspominać. Efekt jest taki, że nie cierpią też i Ciebie. Zresztą, uszczęśliwianie kogoś na siłę powinno być karalne. Każdą pożądaną zmianę- lepiej zacząć od siebie.
My, dorośli byliśmy zmianami przerażeni. A jak rozmawiać o tym z dorastającą młodzieżą? Nie mówię tu o swoim zbuntowanym nastolatku, ale o 28 moich klasowych łobuzach. Z dnia na dzień pozbawieni przyjaciół, znajomego środowiska, zamknięci w domach i próbujący sprostać wymaganiom nas, nauczycieli – którzy, nie oszukujmy się w początkowym chaosie i braku wsparcia wyrabialiśmy 300% normy, zdalnie wysyłając tony materiałów, co z nauczaniem niewiele miało wspólnego. Kiedy po trzech miesiącach zobaczyłam ich w realu, odbierających świadectwa, wiedziałam, że zmiana dotknęła również ich. Dziewczynki zmieniły się w piękne, młode kobietki, a chłopcy będą prawdziwymi łamaczami kobiecych serc. Minęły zaledwie 3 miesiące. Zmiana, choć w ich wypadku głównie w sferze fizycznej dobitnie uświadomiła mi, że życie bez zmian jest po prostu niemożliwe. Przegadaliśmy ten temat na spotkaniu online w ramach godziny z wychowawcą. W sumie trzech
. Tak jakoś wyszło. Zawsze tak jakoś wychodzi
. To była nasze pierwsze spotkanie w ostatniej klasie. Zaskoczyli mnie swoją, w tej kwestii dojrzałością i trafnymi spostrzeżeniami. Mądre bestie. Ale jak to mówi nasz dyżurny maestro, nauczyciel muzyki: „jaki pan – taki kram”
. Efektem naszych rozmów jest interaktywna prezentacja w Genially. Niech się przyda. Dobrego wieczoru.
ZMIANA / CHANGE prezentacja Genially do pobrania